Uczestnicy: kl.IV – Adamska Klaudia, Borowiec Kamila, Dudek Cezary, Jaźwiec Julia,
Lendzion Wiktoria, Nowak Wiktoria, Rymarczyk Zofia, Serafin Szymon,
Sieron Piotr, Włodarczyk Wiktoria.
Kl.V – Gębski Dawid, Herman Joanna, Kosmala Darek, Linkiewicz Mateusz,
Madej Natalia, Marczewska Wiktoria, Mijas Mikołaj, Szafrańska Klaudia.
Moskalczyk Natalia, Szafrańska Klaudia, Tusznio Karol.
Kl.VI – Fabijańska Paula, Gębska Wiktoria, Martys Ola, Milewska Natalia,
Nowak Natalia.
Opiekunowie: Grażyna Frankiewicz i Agata Fokt – Danielska.
Poznawanie Pasma Łysogór członkowie SKKT rozpoczęli w czerwcu wejściem na Łysą Górę. Teraz nastąpiła kontynuacja i grupa turystów podjęła wyzwanie, aby zdobyć najwyższy szczyt Gór Świętokrzyskich – Łysicę, będącą jednocześnie najniższym szczytem należącym do Korony Gór Polskich.
Ale zanim tam się znależli, najpierw zwiedzili Muzeum Skamieniałości i Minerałów w Św. Katarzynie, leżącej u stóp Łysicy. Tutaj obejrzeli piękne okazy minerałów pochodzących nie tylko z tego terenu, ale z różnych miejsc świata. Wystawa jest bogata w różne odmiany kwarcu, kryształy górskie, krzemień pasiasty, ale też w szlachetne i rzadkie – rubiny, szafiry i szmaragdy. W gablotach można było podziwiać kości prehistorycznych zwierząt – dinozaurów, a także amonity sprzed 126 mln lat temu. Te bezkręgowe zwierzęta należące do mięczaków z gromady głowonogów pojawiły się w dewonie około 410 mln lat temu. Obecnie zachowały się jako skamieniałości.
Przewodnik wyjaśnił pojęcie – minerał i jak on powstaje – m.in. poprzez krystalizację magmy, wietrzenie pod wpływem czynników atmosferycznych czy przeobrażenie skał pod wpływem wysokiej temperatury.
W muzeum można też zwiedzać szlifiernię kamienia pasiastego z pokazem szlifowania.
Obok muzeum można było zakupić okazy ulubionych minerałów.
Po wyjściu tuż przy drodze wiodącej na szlak stoi schronisko zał. w 1910r. przez prekursora turystyki polskiej – Aleksandra Janowskiego – widnieje tu tablica pamiątkowa poświęcona współzałożycielowi Polskiego Towarzystwa Krajoznawczego.
Natomiast w otoczeniu prastarych jodeł stoi nieopodal klasztor sióstr bernardynek, pochodzący z XV w. Tutaj zatrzymał się czas, bo nawet siostry tu rezydujące żyją w klauzuli.
Głównym jednak celem wyprawy było wejście przez bramę z napisem ‘Puszcza Jodłowa” na teren Świętokrzyskiego Parku Narodowego, a następnie na Łysicę.
Zanim turyści weszli na szlak, minęli drewnianą kapliczkę Stefana Żeromskiego – wielkiego miłośnika ochrony tych gór i cudowne żródełko Św. Franciszka.
Potem szlakiem czerwonym poprzez teren ŚPN nastąpiło wejście na Łysicę. Trzeba było dobrze patrzeć pod nogi, aby nie potknąć się o wystające wszędzie skały piaskowca. Kto ma podzielną uwagę, mógł zerkać na boki, aby obserwować dziewiczy las jodłowo – bukowy,
jednak z dominacją buka. W pobliżu szczytu Łysicy na ścieżce pojawia się coraz więcej bloków skalnych, a niebawem wszyscy doszli do gołoborza, które znajduje się po lewej stronie. Na szczycie Łysicy wykonano pamiątkowe zdjęcie obok drewnianego krzyża. Teren wokół to Obszar Ochrony Ścisłej.
Widok z wierzchołka jest ograniczony. Tu po krótkim odpoczynku nastąpiło zejście
tą sama trasą, na szczęście pomyślne dla wszystkich dzięki czujnemu oku przewodnika, który zwracał szczególną uwagę na bezpieczeństwo.
Wejście na najwyższy szczyt Gór Świetokrzyskich nie było wielkim wyzwaniem, ale stanowiło miły i uroczy spacer po Świętokrzyskim Parku Narodowym. Dlatego, kto uwielbia góry, na pewno tu wróci. Turyści z Parszowa też.