Jak co roku o tej porze turyści ze Szkoły Podstawowej w Parszowie wyruszyli na szlak. Do grupy gotowych na trudy pieszej wędrówki należeli w tym dniu uczniowie: Madej Natalia, Szwed Daniel (kl.I), Firkowska Lena, Milewska Natalia, Szwed Radek (kl.II), Milewski Wiktor (kl.II), Ubysz Julia, Bzinkowska Eliza, Łoboda Weronika, Borowiec Jakub, Miernik Emil, Głowacz Patrycja, Obarska Katarzyna (kl.IV), Łabuda Patrycja, Miernik Nina, Bilska Zuzanna, Lasecki Damian, Głowacz Ola (kl.V), Firkowski Hubert, Bukowski Marcin, Szlęzak Monika, Jabłońska Dominika, Filip Milewski (kl.VI), Jałowska Kamila, Miernik Natalia, (G.), Miernik Urszula.
Opiekę nad gromadką czasem niesfornych piechurów sprawowały panie: Grażyna Frankiewicz, Katarzyna Lipińska i Edyta Mizura.
Tym razem nasz weekendowy spacer organizatorzy uatrakcyjnili poprzez przejazd pociągiem do Stokowca, skąd wyruszyliśmy na zielony szlak „borem, lasem’. Nie trzeba nikogo przekonywać, że las o tej porze roku mieni się wszystkimi barwami i mieliśmy okazję podziwiać przyrodę o tej pięknej porze roku. Warto pokonać kilka przeszkód (kałuże, błoto), aby nagle ujrzeć piękny zagajnik lub widok jak z obrazu artysty malarza.
Główną atrakcją naszego wędrowania był jednak interesujący obiekt geologiczny - Kamieniołom Kopulak, do którego dotarliśmy rozśpiewani i rześcy.
Skały z tego odsłonięcia pochodzą z okresu triasowego, tzw. pstrego piaskowca. Charakterystyczna czerwona, miejscami wręcz wiśniowa barwa piaskowca spowodowana jest dużą zawartością tlenków żelaza. Prowadzono tu badania paleontologiczne, w wyniku których natrafiono na ślady życia sprzed 240 mln lat (tropy płazów i gadów).
Odwiedzając to miejsce należy zatem pamiętać, że poruszamy się po otwartych stronach księgi prehistorii i należy zachować szczególną ostrożność.
Złoże Kopulak przez wiele lat było eksploatowane. Po zaprzestaniu wydobycia kamienia wyrobisko zapełniło się wodą, a przyroda zaczęła wkraczać ponownie na zniszczony ludzką działalnością teren. Podczas wycieczek można obserwować tutaj interesujące rośliny i zwierzęta. W płytkiej, ciepłej wodzie unosi się roślina mięsożerna - pływacz zwyczajny.
Ostatnio pojawiły się znów plany uruchomienia wydobycia, a świadczą o tym pierwsze wykopy, które pojawiły się na początku 2006 roku ( zaledwie parę metrów od śpiącego w swoim żeremiu bobra). Przyroda będzie musiała znów ustąpić.Dalszą wędrówkę uprzyjemnialiśmy sobie radosnym śpiewem piosenek harcerskich. Tu należy wyróżnić uczennice kl. IV – Elizę, Patrycję, Kasię, Weronikę, Julię, i VI - Monikę i Dominikę, które dały świadectwo iście harcerskiej postawy, bo – „z harcerską piosnką na ustach nie jesteś sam” i – harcerz jeśli idzie – to zawsze śpiewa.
Ostatnim charakterystycznym miejscem na trasie naszego szlaku pieszego było Gospodarstwo Łowieckie "Opal", należące do Koła Łowieckiego Nr 1 w Suchedniowie. Do lat 70-tych ubiegłego wieku usytuowana była w tym miejscu gajówka o tej samej nazwie. Obecnie oprócz zamkniętego na kłódkę drewnianego budynku mieszkalnego spotykamy tu sporych rozmiarów wiatę turystyczną, pod którą można się posilić i odpocząć przed dalszą wędrówką. My także skorzystaliśmy z tej możliwości i spożyliśmy upieczoną na ognisku kiełbasę i wypiliśmy kawę. Jeszcze tylko spóźniony chrzest dla tych, którzy w rajdzie uczestniczyli pierwszy raz i długie oczekiwanie na autobus, spędzone na śpiewie przy dogasającym ognisku. Pamiątką z tej trasy są nie tylko dyplomy i znaczki, które otrzymuje grupa, ale też zdjęcia. Na jednym z nich uwieczniliśmy napis, znajdujący się przy wejściu na teren gospodarstwa w otoczonej drewnianym płotem murowanej kapliczce, poświęconej leśnikom i myśliwym. Warto na koniec przytoczyć piękną sentencję tam zawartą:
„Szum kniejo tym, co już odeszli
Darz Bór tym, którzy teraz są
Graj dumny lesie swoje pieśni
I niech się szczyty u jodeł gną”